Jedzonko nam sie prawie skończyła a do sklepu dopiero jutro dojdziemy. Podreptalismy na druga stronę wyspy. Zypełnie inne klimaty ale tez pięknie. Prawie nie widać drugiego brzegu. Nieopodal Bajkału znależliśmy zimowlę. To taka chatka dla turystów. Tu sobie spimy. Pełno much dookoła i łazimy w moskitierkach. Ugotowalismy kompot z rabarbaru a że cukru nie mamy to landrynek dorzucilismy.
Z nudów i z głodu gramy w kalambury zywieniowe. Zamiast filmów pokazujemy ulubione potrawy. :)