Teraz juz podróż mi się dłuzyła. Kasy juz za bardzo nie mamy więc nie przesiadywalismy w restauranie. Leniwie leżeliśmy na wyrkach, gralismy w karty i przyjmowaliśmy zaproszenia na posiłki od współtowarzyszy podróży. Ludzie są niesamowicie mili w Rocji.
A teraz zwiedzamy Moskwę. Sie podzielilismy bo każdy coś innego chciał zobaczyć. Cały dzień latałam w te i we wte bo mi tak dziwnie po 4 dniach siedzenia i leżelnia.
Duza ta Moskwa starsznie. Zdecydowanie fajniej nad Bajkałem. Wielkomiejskie klimaty jakos nie potrafia mnie cieszyc.
Nie wiem czemu sobie ubzdurałam, że ul. Arbatskaja to ulica arbajt. I cały czas tak powtarzałam a znajomi sie cieszyli ze mnie :)