Złapaliśmy stopa do samego Irkutska i nas jeszce na obiadek zaproszono :) Poszlismy do klasztoru i się okazało, że Tomek juz tam jest a Ewcia z Adasiem zjawili się dzisiaj. Spotkaliśmy się w kawiarni internetowej... Ach ..cywilizacja! Nie chcę stąd wracać!